Fantastyczny początek sezonu notują zawodnicy GKS Niemce, którzy na razie wywalczyli komplet punktów. W sobotę potwierdzili wysoko dyspozycję i ograli 5:0 Sygnał Lublin.
Mecz początkowo był bardzo wyrównany, a lekką przewagę nawet mieli goście. W 24 min jednak Mateusz Łoś wykorzystał nieporozumienie Michała Komora z obrońcami i dał prowadzenie gospodarzom. – Uderzył lewą nogą z prawie zerowego kąta nad rozpaczliwie interweniującym bramkarzem – opisuje sytuację Mirosław Staniec. Przyjezdni nie zdążyli się otrząsnąć, a zdążyli zainkasować kolejny cios. Jego autorem ponownie był Łoś, który wykorzystał świetne podanie Sławomira Latka. – To był dla nas olbrzymi szok – przyznał Karol Dec, kierownik Sygnału. – Nam taki początek dodał skrzydeł – mówi Staniec.
Gospodarze od tego momentu mogli skupić się na defensywie i wyprowadzać zabójcze kontrataki. W drugiej połowie trzy z nich zakończyły się sukcesem. Najbardziej szczęśliwy był Łoś, który w 57 min skompletował hat-tricka. – Długo nie mogliśmy uwierzyć w to, co stało się w Niemcach. Ciężko w to uwierzyć przy takim wyniku, ale nie zasłużyliśmy na porażkę. Musimy się jednak podnieść i zacząć gromadzić punkty. Nie czujemy się słabsi od rywali. Brakuje nam jednego, efektownego zwycięstwa, które wprowadziłoby do naszej gry więcej spokoju – mówi Karol Dec. – Wiedzieliśmy jak Sygnał będzie grał, dlatego postawiliśmy na szybką grę skrzydłami. To była tajemnica naszego sukcesu – wyjaśnia Staniec.
GKS Niemce – Sygnał Lublin 5:0 (2:0)
Bramki: Łoś (24, 25, 57), Szkutnik (89), Bogusław (90+4).
Niemce: Boguta – Mierzwa (75 Sokołowski), Snopkowski, Olek, Bekier, Flisiak (82 Duda), Nalepa, Jarosz (63 Bogusław), Szkutnik, Latek (57 Nowak), Łoś.
Sygnał: Komor – Augustyniak, Paszczuk, J. Łuczyński, Woch (65 Caban), M. Łuczyński, Karaś, Bielecki, Kołtun, Wójciuk, Cieślak.
Żółte kartki: Łoś – M. Łuczyński. Sędziował: M. Bancerz. Widzów: 150.
źródło: dziennikwschodni.pl